Etykiety

piątek, 30 marca 2012

Przeciętniak od Ziaji!

Cześć kochane! Jak wam minął tydzień? Czas na odpoczynek, chociaż pogoda za bardzo nie zachęca :( Mimo słoneczka okropnie pada deszcz! Dzisiaj pokombinuję trochę z paznokciami, a tymczasem zapraszam na recenzję :)

Ziaja NUNO maska z zieloną glinką


Od producenta: Absorbuje nadmiar sebum, wykazuje skuteczne działanie ściągające oraz wyraźnie zmniejsza rozszerzone pory. Łagodzi zmiany trądzikowe i normalizuje pracę gruczołów łojowych. Intensywnie nawilża skórę oraz łagodzi podrażnienia, nie zatyka porów. Zawiera Glinka zielona, ekstrakty z oczaru, białej herbaty, szałwii , D-panthenol . Efekt nuno to redukcja sebum i 'świecenia się' skóry - efekt mat.

Zapach: Piękny, świeży, delikatny, typowy dla linii Ziaja NUNO

Konsystencja: rzadka, rozprowadza się jak krem. Kolor zielony :)

Wydajność: 'obrzydliwie' wydajna!

Cana: ok.8zł/60ml

Moja opinia:
- Nie ściąga mocno skóry, delikatnie ją naciąga, czego w ogóle nie czuć.
- Zmieniejsza rozszerzone pory
- Wysusza wszelkiego rodzaju krostki, wypryski, te które się 'budują' na pewno nie powstaną :)
- Nawilża skórę i łagodzi zaczerwienienia
- Nie zatyka porów
Prawie wszystkie obietnice spełnione, jednak szału nie robi. Łatwo się nakłada, łatwo zmywa, nie czuć jej na twarzy, odpręża i odświeża twarz. Mam jej jeszcze baaardzo dużo, więc trudno mi powiedzieć czy kupię jej kolejne opakowanie. Ogólna ocena to 4+, nie jest zła, ale jak już mówiłam - szału nie robi.

Zabieram się za pielęgnacje skórek i malowanie paznokci, w końcu trzeba zaszaleć na weekend! :) Buziaki!

środa, 28 marca 2012

Hit ostatnich miesięcy - suchy szampon!

Cześć kochani! :) Tydzień się zaczął, niekoniecznie ciekawie, ale musimy dotrwać do jego końca! Miałam ten post dodać wczoraj, niestety od tego czasu nie mam internetu. Nie wiem co się dzieje, nagle zniknęło połączenie i tak nie widać go do teraz :(. Przejdźmy do rzeczy! Ostatnio dosyć głośno zrobiło się o suchych szamponach, mimo, że na rynku są już od 40lat, dopiero teraz firmy zaczęły się prześcigać w coraz to nowsze i lepsze. Ja wybrałam ten:


Sayoss Dry Shampoo Anti-Grease


Od producenta: dla szybko przetłuszczających się włosów. Daje 1 dodatkowy dzień świeżości i zapobiega przetłuszczaniu się włosów bez konieczności ich mycia.

Sposób użycia: połóż ręcznik na ramionach (zapobiega to "wyspreyowaniu" ubrania) i dobrze rozczesz włosy. Przed użyciem wstrząśnij dobrze pojemnikiem i rozpylaj krótkimi seriami z odległości ok.20 cm. Masuj ręcznikiem głowę, następnie wyczesz włosy. Usuń resztki szamponu, jakie mogły pozostań, strumieniem powietrza z suszarki.
Najlepiej obejrzeć jakiś filmik, który pokazuje, jak go używać :)

"Konsystencja": jest do szmpon w spreyu, wygodny do stosowania, jest to w zasadzie proszek, który osadza się na meblach, ubraniach, ścianach i wszystkim dookoła.

Zapach: fryzjerski, przyjemny.

Wydajność: Tutaj zdania są podzielone. Niektóre dziewczyny piszą, że po jednym  użyciu już go nie miały, inne, że starczył na dwa razy, a jeszcze inne, że na dziesięć. Ja używałam go dwa razy i nadal "czuć", że jeszcze jest go sporo, więc jak już mi się skończy napiszę na ile "myć" dokładnie mi starczył :)

Cena: 16zł/200ml (Rosmann, Natura)

Działanie: Miał zapewnić 1 dodatkowy dzień świeżości, jeszcze tego nie wiem, ale sprawdzę na dniach. Specjalnie przetrzymałam włosy, aby był tłuste, żeby zobaczyć efekty. Byłam naprawdę w szoku. Moje włosy po nim były naprawdę świeże, takie jakbym dopiero je normalnie umyła! Trochę zmatowił je u nasady. Jedynym problemem jaki powstał był PROSZEK. Nie dałam rady go dokładnie wyczesać, widać go było na czubku głowy i na grzywce, ale myślę, że dacie radę trochę z nim powalczyć. Jednak blondynki maja takie szczęście, że u nich nie będzie go widać :)

Ocena ogólna: Bardzo dobry produkt, który spełnia swoje zadanie, gdy jesteśmy w sytuacji kryzysowej, warto po niego sięgnąć. Jest stosunkowo tani, myślę, że wato go kupić i wypróbować :)


Kobitki, dziękuję bardzo za pomoc, której udzieliłyście mi pod ostatnim postem :) Kupiłam puder Miss Sporty So Clear, nie jestem z niego w pełni zadowolona, ale napiszę o nim niedługo pełną recenzję. Buziaki! :)

sobota, 24 marca 2012

O cudzie Timotei i prośba o pomoc :)

Witajcie kochane! :) Jest piątek, właściwie za 3 minuty będzie już sobota, a jak dodam tego posta, sobota będzie już od kilkudziesięciu minut :) Muszę wam powiedzieć, że okropnie chce mi się spać, ale nie można zawieźć czytelników, więc piszę, póki mam na to czas! Dzisiaj zapraszam na recenzje odżywki, która towarzyszy mi od pewnego czasu!

Timotei Wymarzona Objętość


Od producenta: Odżywka Timotei Wymarzona Objętość dodaje włosom objętości i witalności naturalnego, zdrowego wyglądu. Specjalna receptura do cienkich i delikatnych włosów wzbogacona ekstraktem z pestek guarany oraz ekstraktem z różowego grejpfruta o lekkiej konsystencji nie obciąża włosów pozostawiając je niesamowicie miękkie w dotyku.

Zapach: cudowny! długo utzrymuje się na włosach

Konsystencja: gęsta, jak to odżywka :)

Wydajność: bardzo wydajny produkt, stzrcza na długi, długi czas.


Cena: 6.99zł/200ml

Moja opinia: Jedna z lepszych odżywek, jakie ostatnio miałam. Włosy były po niej, wygładzone, miekkie, gładkie i przyjemne w dotyku. Ładnie pachniały i bardzo łatwo się rozczesywały. Znacznie poprawił się ich stan, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Włosy były nieco bardziej puszyste, ale nieznacznie Cóż tu więcej pisać? Po prostu polecam!

Dziewczyny, teraz mała prośba do was! Upuściłam dzisiaj puder i nic z niego nie pozostało, więc muszę kupić nowy. Oto moje typy:
1. Miss Sporty So Matte

2. Miss Sporty So Clear

Czy któraś z was miała któryś z tych pudrów? Który polecacie?
I jeszcze jedno: poszukuję toaletki do pokoju, wie któraś z was, gdzie mogę kupił ładną toaletkę z lusterkiem? :) Buziaki!

środa, 21 marca 2012

Be Beauty Face Expert!v nawilżający żel do mycia twarzy

Cześć kochani! :) Przepraszam za moją nieobecność, ale nauka pochłania cały mój czas. Jak mam chwilkę wolnego to wykorzystuję ją do przeglądania waszych blogów, żeby nie mieć zaległości. W weekend postaram się napisać kilka postów na zapas :) Bohaterem dzisiejszego dnia jest żel do twarzy z...Biedronki! Tak, tak, mnie też pochłonął ten biedronkowy szał i w końcu kupiłam ten żel.

Be Beauty Face Expert!v nawilżający żel do mycia twarzy

Od producenta: Hypoalergiczny preparat w postaci żelu skutecznie oczyszcza skórę twarzy i oczu z makijażu i zanieczyszczeń. Drobinki masujące wzbogacone witaminą E przeciwdziałającą wolnym rodnikom, dodają skórze energii oraz wspomagają jej naturalną ochronę. Zawarty w preparacie ekstrakt z lotosu zapewnia uczucie świeżości i doskonałej czystości, d-panthenol nawilża i łagodzi podrażnienia. Skóra po użyciu żelu jest oczyszczona i odświeżona. 
- dokładnie oczyszcza z makijażu i zanieczyszczeń
- nie wysusza skóry, zachowuje jej naturalny poziom nawilżenia
- zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia
- pozostawia uczucie komfortu i świeżości

Zapach: cudowny, świeży zapach, uwielbiam go! Z czymś mi się kojarzy, ale ciagle nie mogę odkryć z czym! :)

Konsystencja: gęsta, nie spływa po dłoni, po nałożeniu na twarz nie pieni się, nie przesówa, tworzy efekt takiej jakby maski, zawiera drobinki masujące.

Opakowanie: plastikowa, miękka tubka, solidne zamknięcie.

Wydajność: jeszcze nie jestem co do niej pewna, ponieważ żelu używam tylko tydzień. Jednak z tego co widzę, jest dobra :)

Cena: 4.99zł/150ml, tylko w Biedronce

Moja opinia: Żel świetnie oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń (usuwa makijaż!), pozostawia skórę gładką,świeżą i jędrną. Daje ucuzcie lekkiego ściągania, ale wraz ze zmyciem żelu to uczucie znika. Drobinki masujące są lekko wyczuwalne, szybko się rozpuszczają. Wyraźnie nawilża skórę, za co dostaję ogromnego plusa!

Ocena ogólna: 5+! Świetny żel, który na pewno jeszcze kupię, spełnia wszystkie obietnice producenta. Skóra po nim jest w dużo lepszym stanie. Za taką cenę, naprawdę warto kupić :)

Jak wam mija tydzień? Oglądałyście w niedzielę Must Be The Music? Bardzo spodobał mi się zespół Pocket Size Sun z 14-letnią wokalistką! Są naprawdę dobrzy! Jeżeli chcecie na nich zagłosować w internetowym głosowaniu, podsyłam LINK. Można oddawać codziennie 10 głosów :) Buziaki!

sobota, 17 marca 2012

Słoneczna sobota. Bransoletka ze sznurka!

Cześć! :) Jaka dzisiaj piękna pogoda, z samego rana obudziło mnie świecące słońce! Piszę do was szybko i szykuję się do wyjścia, bo szkoda marnować taką wiosenną pogodę! Ostatnio pokazywałam wam bransoletkę jaką sobie zrobiłam, ze względu, że zdjęcia były bardzo słabej jakości, ponieważ robiłam je kamerką, dodaję dzisiaj nowe :)

Taki lakier kupiłam ostatnio. Bardzo zbliżony do tego, który niedawno pokazywałam. Ten jest w wersji wybielającej białej.
Przyjemnej soboty! Buziaki! :)

piątek, 16 marca 2012

Tag: Tell Me About Yourself!

Witajcie kochane! :) Jak miło, że dzisiaj piątek! Za chwilkę lecę do teatru, mam nadzieję, że będzie fajnie :) Tymczasem zostałam otagowana przez Karna i .ƒяαιѕє.  dziękuję kochane za pamięć! :)

Zasady zabawy:
1. Umieścić linka do bloga osoby, od której otrzymałam nominację
2. Wkleić logo na swoim blogu
3. Napisać 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie
4. Nominować 10 kolejnych osób.

1. Wszystko planuję i zapisuję w kalendarzu. Bez niego kompletnie zapominam, co mam do zrobienia! Mało tego, w tym roku zmieniłam już kalendarz 3 razy! Pierwszy był za duży, drugi miał nie potrzebne cytaty na każdej stronie, które mnie irytowały, a trzeci miał za mało miejsca do pisania. Teraz posiadam czerwony  i póki co się z nim nie rozstaje! :)

2. Uwielbiam czytać książki! Najcześciej czytam powieści Nicholasa Sparksa, coś mnie w jego książkach urzekło :) W zasadzie czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce, od sagi 'Zmierzch' po 'Kato-tata' :)

3. Moim uzależnieniem jest kupowanie lakierów do paznokci! Nieważne czy mam już podobny kolor czy nie, ja muszę kupić i już! Aż strach się przyznać ile tych lakierów mam i ile pieniedzy na nie wydałam!

4. Nie lubię FRUGO. Kiedyś, jak byłam małym brzdącem, uwielbiałam ten napój. Teraz, kiedy jest na niego taki szał, jakoś mi zbrzydł, nie kojarzy mi się już z dzieciństwem, w końcu wtedy nie każdy był wielkim fanem FRUGO i nie każdy chwalił się, że ten sok kupił...

5. Moim marzeniem jest dobra lustrzanka, póki co jednak muszę się zaopatrzyć w kamerę, która mi się dużo bardziej przyda :)

6. Mam manie na punkcie moich włosów. Zazwyczaj nie nakładam na noc tłustych kremów, bo według mnie 'na pewno w nocy włosy będę miała na twarzy i jak się obudzę, będą tłuste'. Jest to już uciążliwe! :P

7. Bardzo lubię dodatki! Torebeczki, bransoletki, kolczyki, naszyjniki, paseczki. Mimo, że nie mam ich za wiele to noszę tylko te ulubione :)

Do zabawy zapraszam wszystkich, którzy jeszcze nie brali udziału w tej zabawie :)


Mam nadzieję, że trochę przybliżyłam wam swoją osobę. Od razu mówię, że nie chcę mówić o sobie za wiele, ponieważ nie jest to blog o mnie ani o moim życiu :) Buziaki!

środa, 14 marca 2012

Złuszczający żel pod prysznic z energetyzującą miętą i maliną+zakupy!

Cześć kochane! :) Jak wam minął dzień? Strasznie boli mnie głowa, chyba jakieś chorubsko się do mnie przyczepiło. Na szczeście już wczoraj coś mnie tknęło i poszłam do apteki do leki :) Pamiętacie jak opowiadałam wam o moim zamówieniu z Oriflame? Gratis dostałam żel pod prysznic, teraz trochę o nim!
(Źródło)

Złuszczający żel pod prysznic z energetyzującą miętą i maliną


Od producenta: Pachnący żel z wyciągiem z mięty i maliny, który orzeźwia i złuszcza skórę. Zapewnia gładkość i pobudzającą dawkę energii.

Zapach: prawdziwa, świeża mięta z malinami! Cudo! :)

Konsystencja: gęta, z drobnymi granulkami.

Cena: ok.15zł/250ml

Wydajność: starcza na baaaardzo długo, nawet przy codziennym stosowaniu

Moja opinia: Bardzo fajny jako żel pod prysznic. Cudownie pachnie, wydajny, dobra konsystencja. Niestety nie nadaje się jako peeling, wygładza skórę, ale większych efektów nie ma.

Ocena ogólna: 4! Pielęgnuje skórę i ją wygładza, ale nie jest to peeling :)


Ostatnio wybrałam się na zakupy, tyle cudownych ciuszków, a ja nie mogłam się na nic zdecydować! W końcu wybrałam spodnie i torebkę :)



Dziwnie się złożyło, że obie rzeczy są różowe, chyba dopadł mnie cukierkowy szał! :) Buziaki!

wtorek, 13 marca 2012

Synergen czyli korektor!

Cześć kochane! :) Jak wam minął dzień? Ja dzisiaj baaaardzo nieodpowiedzialnie zrobiłam sobie dzień wolnego i poszłam ze znajomymi do McDonald's. Kilka godzin tam spędzonych od razu poprawiło mi humor :) Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią będzie recenzja korektora.

Synergen korektor antybakteryjny przeciw wypryskom


Od producenta: Działa antybakteryjnie, a jednocześnie zakrywa wypryski i zaczerwienienia. Specjalne składniki zamykają pory - wysuszając wypryski. Antybakteryjne składniki zapobiegają tworzeniu się wyprysków i wągrów.

1. Warto na początek napisać coś o gamie kolorów, która jest bardzo uboga. Tak jak fluid i puder ma tylko 2. kolory i wszystkie są ciemne, więc osobom z bardzo jasną cerą nie będzie pasował.
3. Bardzo dobrze i długotrwale kryje wszelkie wypryski i zaczerwienienia
4. po nałożeniu jest jakby tłusty, nie matuje.
5. Lekko wysusza wypryski, bardziej je 'uspokaja'.
6. Fajna, kremowa konsystencja, dzięki której łatwo się go nakłada i rozciera.
7. solidne, trochę tandetne opakowanie, jednak bardzo wytrzymałe.
8. bardzo wydajny, używam go już 2 miesiące, a nie widać śladów użytkowania, jakby go wcale nie ubywało!
9. cena to ok. 6-7 zł.

Ocena ogólna: 4! Gdyby nie tak mały wybór kolorów, byłby to jeden z lepszych korektorów.

Jutro pokaże wam, co ostatnio upolowałam! Buziaki! :)

niedziela, 11 marca 2012

Synergen czyli puder w kompakcie!

Cześć kochane! Powracam do was z pozytywną energią! Uwierzcie mi - po wczorajszym nastroju nie ma ani śladu! Niestety po raz kolejny nie wiedziałam o czym napisać. Olśniło mnie dopiero kiedy rano się malowałam. A więc zapraszam do przeczytania o pudrze!

Synergen puder w kompakcie


Od producenta: Synergen Puder w kompakcie został stworzyony specjalnie z myślą o skórze trądzikowej. Idealnie sprawdza się w drodze, pokrywa dokładnie niedoskonałości nie zamykając porów. Zawiera specjalne składniki, które zapobiegają tworzeniu się wyprysków i nieczystości.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym pudrem, nie spodziewałam się cudów, jednak mogę śmiało powiedzieć, że jest to mój ulubiony puder!

+ bardzo dobrze matuje, skóra nie świeci się przez długi czas
+ idealnie kryje wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienia
+  nie zapycha porów za co jestem mu wdzięczna
+ bardzo wydajny (jest ważny 12 miesięcy od otwarcia)
+ solidne opakowanie, które nie otwiera się w torebce ani nie niszczy
+ nadaje bardzo ładny, naturalny odcień
+ nie ma efektu maski
+ dostępność (Rossmann)
+ cena! (ok.7-8 zł)
+ gąbeczka, która jest dołączona do pudru. Bardzo wygodna w użyciu, nie zamieniłabym na inną!

- podkreśla suche skórki (jednak wystarczy nakładać pod niego krem nawilżający i nie ma problemu :)
- mała gama kolorów. Warto tutaj powiedzieć, że kolor 03 jest najjaśniejszy, 02 lekko wpada w pomarańcz, a 01 jest najciemniejszy.
- gąbeczka szybko się brudzi (ja swoją myję raz w tygodniu szamponem dla niemowląt BabyDream)

Ocena ogólna: 5! Bardzo dobry puder, ma kilka wad, ale moim zdaniem wypadają dosyć blado na tle wszystkich zalet :)

O czym następny post? Może o korektorze tej samej firmy? Co wy na to? :) Buziaki!

sobota, 10 marca 2012

Trochę marudzenia + bransoletka!

Cześć kochane! Macie takie dni, że nic wam się nie chce? Wasze samopoczucie odbiega od dobrego, nie mówiąc już o wspaniałym? Ja właśnie taki mam, leżę cały dzień w łóżku, popijając mrożoną kawę i jedząc ciepłe lody. Jeżeli też tak macie albo po prostu wam się nudzi - napiszcie coś, cokolwiek, możecie pisać o sobie, o tym co dziś robiłyście lub jak się czujecie! :) A żeby nie było tak mdło i nudno, pokaże wam jaką ostatnio zrobiłam sobie bransoletkę.

Wykonana jest z pastelowego, różowego sznurka, proste eleganckie zapięcie (powiększcie zdjęcia, wszystko lepiej się prezentuje)
Mam do niej trzy zawieszki: samochód garbus, rower oraz serduszko :)
A tak prezentuje się z zawieszką-rower :)

Przepraszam za jakość, ale bardzo chciałam wam pokazać coś swojego, a nie taką bransoletkę z internetu, więc zrobiłam zdjęcie kamerką w laptopie :)

Czekam na wasze komentarze. Buziaki!

piątek, 9 marca 2012

Miss Sporty Lasting Colour Up To 7 days!

Cześć kochane! :) Jak minął wam wczorajszy Dzień Kobiet? Ja zostałam obdarowana przez przyjaciół kwiatami oraz lizaczkami. To miło z ich storny, że o mnie pomyśleli :) Zupełnie nie miałam pomysłu o czym napisać, padło na lakier do paznokci!

1.Miss Sporty Lasting Colour Up To 7 days
Jest to lakier bezbarwny, pomyślicie "o czym tu pisać? Zwykły lakier" Otóż nie! Nakładam go zawsze na pomalowane już panzokcie i oto, co wtedy otrzymuję:
- lakier trzyma się ok. 5 dni nienaruszony
- paznokcie ślicznie się błyszczą
- daje efekt żelowych paznokci
- utwardza lakier i zapobiega wszelkim wgnieceniom i odciśnięciom
Dodatkowo, cena kusi, bo to ok. 5 zł! Jedynym według mnie minusem jest jego średnia wydajność, ale mogę mu to wybaczyć, bo za taką cenę mogę bez wyżutów go kupować regularnie :)

2. Essence Gel-look topcoat
Tego lakieru wprawdzie nie mam, ale zastanawiam sie nad jego kupnem. Kusi mnie ten "gel-look"! Może któraś z was go miała? Jak się sprawdził? :)

3. Essence pro white rose
Mój ostatni zakup, chciałam kupić biały, niestety został tylko ten. Nadaje paznokciom estetyczny wygląd. Jestem z niego póki co zadowolona :)


Może chciałybyście o czymś szczególnym przeczytać? Jakieś pomysły? :) Buziaki!

środa, 7 marca 2012

Nivea Baby Nutri Sensitive Krem S.O.S + mały bonusik :)

Witajcie kochane! :) Zrobiłam sobie kilkudniową, przymusową przerwą od bloga. Nadmiar obowiązków mnie przytłacza i nie spędzam już czasu przy komputerze, przynajmniej nie na tyle długo, żeby napisać jakąś sensowną notkę. Opiszę dzisiaj kolejny produkt, który jest przeznaczony dla niemowląt. Według mnie jest to odkrycie roku! :)
(Źródło)

Nivea Baby Nutri Sensitive Krem S.O.S


Od producenta: Natychmiast łagodzi zaczerwienioną, podrażnioną i suchą skórę. Zapobiega swędzeniu. Unikalna formuła z masłem shea, naturalnymi lipidami Omega6 i pantenolem natychmiast przynosi ulkę, intensywnie nawilża i zapobiega odparzeniom, podrażnieniom i swędzeniu.

Zapach: cudowny, delikatny, od razu kojarzy mi się z niemowlaczkami :)

Konsystencja: tłusty, łatwo się rozprowadza, pozostawia tłusty film na skórze.

Cena: ok. 15zł/150ml

Wydajność: starcza na długo, długo, długo...

Moja opinia: Wspaniały, idealny, cudowny i mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Idealnie zlikwidował wszelkie zaczerwienienia na mojej twarzy (policzki, które mam od zawsze 'zaognione'), świetnie nawilżył skórę już po pierwszym użyciu, dzięki niemu nie mam już problemu z suchymi skórkami na twarzy :) Jest hipoalergiczny i uniwersalny, więc można go stosować na każdą część naszego ciała!

Ocena ogólna: 6+! Idealnie nawilżył i zlikwidował zaczerwienienia. Szkoda, że nie ma go w takim malutkim słoiczku takim jak tradycyjny krem nivea - byłby idealny do torebki, żeby posmarować nim usta lub dłonie :)

A teraz mały bonus! Wczoraj przeczytałam u jednej z bloggerek o zabiegu na usta. Chętnie dodałabym zdjęcia przed i po, ale niestety nie mam takiej możliwości.
1. Nakładamy na usta płynny miód (np.patyczkiem, takim jak do uszu)
2. Po 15 minutach zmywamy wodą.
3. Nakładamy na usta cukier i wcieramy do ok. 2-3 minutki,
4. Zmywamy, osuszamy.
5. Nakładamy pomadkę ochronną, wazelinę kosmetyczną lub krem (np. ten nivea :))
I gotowe! Nasze usta są gładkie i elastyczne! Każdemu polecam taki zabieg, zwłaszcza jak ma się mocno spierzchnięte usta :)

Co u was słychać, kochane? Poopowiadajcie trochę jak wam minął dzień :) Buziaki!

sobota, 3 marca 2012

Babydream Shampoo + nowe lakiery do paznokci ;)

Witam kochane! :) W końcu wooolne! Ogromnie się cieszę, mimo, że to tyko weekend :) Znowu pojawiły się problemy z aparatem i nie wiem, kiedy w końcu dam radę dodawać własne zdjęcia :(
Jakiś czas temu głośno było o szamponie dla niemowląt z Rossmanna. I ja postanowiłam go przetestować.


Babydream Shampoo


Od producenta: Szampon myje i pielęhnuje włosy i skórę głowy niemowlęcia szególnie delikatnie i dokładnie. Wyciąg z kiełków pszenicy umożliwia łatwe rozczesywanie.

Zapach: cudowny! taki 'dzidziusiowy' :)

Konsystencja: bardzo lejąca, trzeba sporo go wziąć, żeby dobrze oczyścił włosy

Cena: ok. 4zł/250ml


Wydajność: słaba, 2 tygodnie kilka dni i już go nie było :(

Moja opinia: Bardzo dobrze oczyszcza włosy, ślicznie pachnie, dobra cena, cudowny skład! Włosy są po nim miekkie i puszyste. Minusem jest to, że OKROPNIE plącze włosy! Bez odżywki ani rusz!

Ocena ogólna: 5! Warto mieć go przy sobie, ponieważ jest bardzo deikatny i nadaje się do codziennego stosowania :) + słyszałam, że jest świetny do mycia pendzli!

Teraz małe zakupki, czyli jakie nowe lakiery do mnie przywędrowały :)
(Źródło)

1. Bell Fashion Colour nr.307 - 'trwały hypoalergiczny lakier do paznokci.' Nie miałam jeszcze okazji go wypróbować, ale kolor mi się podoba :)
(Źródło)

2. Wibo Espress growth nr.394 - piękny granatowy kolor, również nie miałam kiedy nim pomalować paznokci :)
(Źródło)

3. Wibo Express growth nr.347 - nie wiem, co mnie podkusiło, żeby go kupić, ale myślę, że będzie idealny na imprezy :)

To na tyle dzisiaj. Buziaki! :)

czwartek, 1 marca 2012

Meybelline One by One Volum Express + książka :)

Witajcie kochane! :) Fizyka mnie wczoraj zdecydowanie 'zniszczyła'! Uczyłam się całą noc, żeby wpadła jakaś dobra ocena z tego przedmiotu. Czym to się skończyło? Po fizyce (z której zresztą nie poszło mi najlepiej) udałam się do domo z powodu zmęczenia i okropnego samopoczucia. Godzinka snu pomogła i czuję się teraz jak nowonarodzona :) Uwaga! Dobre wieści! Prawodopodobnie dzisiaj będę już miała ładowarkę i baterię do aparatu, więc będę mogła robić zdjęcia i wstawiać na bloga, zamiast 'kraść' je innym :)
Meybelline One by One Volum Express


Od producenta:
• Rzęsy widocznie zyskują na objętości
• Elastomerowa szczoteczka The Lash Catcher pozwala na precyzyjne pomalowanie każdej rzęsy, jednej za drugą, nie pociągając nadmiernie rzęs
• Szczoteczka posiada 300 włókien, podczas gdy przeciętne oko posiada 100 rzęs – dzięki temu szczoteczka chwyta i pokrywa każda rzęsę
• Formuła wzbogacona w witaminę C i kwasy AHA o właściwościach wygładzających idealnie pokrywa rzęsy, staja się one gładkie, a kolor jest głębszy i bardziej nasycony


Rozdzielanie: Idealnie i perfekcyjnie rodziela rzęsy, nie skleja.

Pogrubienie: Nie są jakieś super grube, ale są ładnie podkreślone

Kolor: Osobiście, podoba mi się baardzo, taki głęboko czarny! Ciekawa jestem jak w takim razie wygląda 'satynowa czerń' :)

Szczoteczka: Uwielbiam ją, ale trzeba nauczyć się nia malować :) Perfekcyjnie rozdziela i maluje każdą rzęsę
Opakowanie: Miłe dla oka, cudowny kolor!

Cena: ok. 30zł

Ocena ogólna: 5! To jeden z najlepszych tuszów do rzęs, jakich używałam! Idealnie rodziela i pogrubia rzęsy! Jest bardzo trwały, dopiero na wieczór zaczyna się kruszyć, łatwo się zmywa.


S@motność w sieci - dopiero skończyłam czytać, więc na gorąco coś o niej napiszę (ale nie za dużo, żeby nie popsuć wam przyjemności czytania) Książka została wydana w 2001 roku i od tego czasu, sięgałam po nią wiele razy, najwięcej gdy miałam ok. 13-15 lat, ale nie przeczytałam jej ani razu. Zatrzymywałam sie na pierwszym rozdziale, którego za nic w świecie nie mogłam zrozumieć. Jestem naprawdę w ogromnym szoku po przeczytaniu jej. Dawno nie czytałam takiej książki, tak szczerej, wzruszającej, romantycznej. Nie jest to jakieś klasyczne romansidło. To opowieść o samotności, o mężczyźnie, który nie może utrzymać przy sobie przyjaciół i o kobiecie, która boi się podążać za prawdziwą miłością, tą ostateczną. Myślę, że jest warta przeczytania i uwagi. Nie zdradzę już nic więcej, im mniej się o niej wie, tym bardziej zaskakuje. :)

Czytałyście może tą książkę? Buziaki! :)